Zakładki:
Gotowanie
Kupowanie
Licznik odwiedzin
Nasi goście
Szablon
RSS
niedziela, 21 marca 2010
Bardzo pracowicie

Tak właśnie ostatnio mijał mi czas. W końcu z uzbieranych ogarków zrobiłam małe świeczki. W ilościach hurtowych. Poszłam na łatwiznę, na allegro kupiłam silikonowe foremki do ciastek w kształcie serduszek. Dwa dni rozpuszczania wosku i wlewania w foremki zaowocowały ponad trzydziestoma woskowymi serduszkami.

świeczki w wazonie

świeczki prezentacja

Zostańmy jeszcze chwilę w klimacie świeczek. Jakiś czas temu kupiłam w "ciucholandzie" świecznik za całe 8 złotych. W życiu bym na niego uwagi nie zwróciła, ale zainspirowana moimi ulubionymi blogami, na których dziewczyny robią cuda z niczego, pomyślałam, że dam mu szansę. Pierwotnie wyglądał tak:

świecznik z SH

A tak po kilku machnięciach farbą akrylową:

świecznik z SH 2

Walizeczkę, na której stoi świecznik, znaleźliśmy na śmietniku. Czeka w kolejce na naprawienie "wnętrza". Mam już pomysł, mam ładną tapetę w niebieskie kwiatki, ale jeszcze nie wiem jak się do tego zabrać. Na świeczniku stoi tulipan w ... szklanej bańce, które kiedyś się nam na plecach stawiało (ja lubiłam to uczucie zasysania:)).

Tydzień temu zabrałam ze sobą do stolicy Wielkopolski niewielki pakuneczek, a w nim:

poznańskie dobra

Trzy misie dla trójki rodzeństwa, serduszkowe broszki i oczywiscie kurki.

Wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek (gdy synuś był u dziadków na wakacjach) spędziłam robieniu nowych broszek. Jakby ktoś był zainteresowany to poproszę o maila:)

broszki

Przede mną świąteczne aranżacje:) Do miłego!

Tymisiowa

12:27, tymisiowa
Link Komentarze (25) »
środa, 17 marca 2010
Za 4 dni kalendarzowa wiosna!

Zaszalałam z radosnymi ozdobami w domu. Zdecydowanie wprowadziłam głównie kolor ŻÓŁTY i ZIELONY, świeże kwiaty, różne trawy i inne pizdrygałki. Na lodówce powstał sobie ogródek, kaktusowo-hiacyntowy. Nad wszystkim czuwa Bonsai. Na wianku wyrosły pierwsze piórka, przed Wielkanocą dołączą pisanki. Wianek na razie wisi na ścianie, potem podwieszę go pod lampami w salonie.

 

 

Na meblach pojawiły się pierwsze liście, wywaliłam kamienie ze świecznika i posadziłam trawę, zmieniłam firanki na lekkie makaroniki, a do wazonu wstawiłam obowiązkowo kupowane co tydzień tuliapny.

 

 

Zmiany nie ominęły ani przedpokoju, ani łazienki, ani sypialni. Jeden akcent potrafi wprowadzić wiosenną atmosferę. I przyznaję się bez bicia: znowu dokupiłam 2 kolejne poduchy. Jestem poduchofilką czy co?

 

 

Zima nie odpuszcza w tym roku, ale coraz częściej wychodzi słońce. Oby święta były piękne i ciepłe. Na wszelki wypadek zaczniemy z Tymisiową produkować wpisy o dekoracjach wielkanocnych, które można samodzielnie wykonać w domu. Przynajmniej w czterech ścianach można sobie zapewnić wiosenną i radosną atmosferę!

Pozdrawiam serdecznie:)

 

 

 

 

 

 

11:28, zawsze.oliwek
Link Komentarze (33) »
sobota, 06 marca 2010
Zawieszki

Szczerze pisząc to kaatje wywolala "wilka z lasu", więc muszę pokazać zawieszkę, o której była mowa w komentarzach pod poprzednim wpisem. Niedługo minie rok jak zafascynowałam się jednym z blogów, jego autorką i rzeczami, które robi albo wynajduje w przedziwnych miejscach. To blog Dag-esz (zaklinaczkawnetrz.blogspot.com). Jeszcze w grudniu zamówiłam u niej dwie zawieszki z imionami dwóch chłopaków (pokażę tylko jedną). Święta i sesja i dopiero niedawno przyszła do mnie przesyłka. Piękna, jedyna, wyjątkowa. Dla mojego synusia:)

zawieszka Tymek

W przesyłce było tez urocze gipsowe serduszko, które zawisło sobie na kredensowym kluczu.

zawieszka serce

Mam też małą zawieszkę "thank you", która przypomina mi, że mam za co dziękować, kupioną na "pchlim targu". Zawiesiłam ją na wazonie z tulipanami. Uwielbiam te postrzępione, jakby w różowej farbie umoczone. Kompozycja na talerzu ułatwia jej przestawianie ze jednego stołu na drugi.

zawieszka thx

Kupujcie tulipany, zapalajcie świece, aranżujcie przestrzeń wokół siebie tak by dawała Wam radość. Miłego weekendu!

 

15:35, tymisiowa
Link Komentarze (25) »
środa, 03 marca 2010
Przedwiosenny miszmasz

Nazbierało się różności.

Po pierwsze: drób. Szyję sobie powolutku moje kurki i powolutku je rozdaję.

kurki

U oliwka za to zagościła gąska, którą dostała od ambrozji. Fajnie jej, nie?:)

gąska

Po drugie: wianki. Ja mam wianek wiklinowy "bazę", z którym w zależności od pory roku cuduję. Był tu już na blogu przy okazji Bożego Narodzenia. Dziś jest wiosenny, a za jakiś czas będzie wielkanocny.

wianek1

Oliwek nie jest gorsza i też ma w domu wianki. Kupiła je w "Fairy House", a zrobiła je ambrozja. Pomysł na robienie tych wianków jest bardzo prosty, ale jak efektowny. Jeden służy za świecznik.

wianek rozowy

Drugi zdobi sypialnie (wiecie, że nigdy u oliwka nie byłam, bo mieszkamy na różnych krańcach Polski, ale tak tu się pięknie o jej domu rozpisuję:)).

wianek2

Po trzecie: tulipany. Mogłabym (i może będę) zdjęcia tulipanów zamieszczać tu co tydzień. Po prostu je uwielbiam. Kupiłam tylko trzy i żeby za "biednie" nie wyglądały wstawiłam każdy osobno do małego wazonika.

tulips

I po czwarte: oszalałam, zwariowałam, na głowę mi padło itp., itd. Tymek jadł obiad (nie wiem, nie karmią go w tym przedszkolu czy co?:)), a ja wpadłam na pomysł, że uszyję mu misia. Wzór misia wzięłam z ikeowskiej pościeli dziecięcej, której już nie ma w asortymencie. Usiadłam i uszyłam. Jest nieduży i pięknie zgrzebny - nie musicie się zachwycać, ja i tak jestem z siebie dumna:)

misTymon

 

20:48, tymisiowa
Link Komentarze (39) »
niedziela, 28 lutego 2010
Eklektyzm

Uwielbiam ten styl łączenia starego z nowym, rzeczy o różnej stylistyce i wzornictwie.

Jestem szczęśliwą posiadaczką trzech staroci. Są nie tylko ciekawym uzupełnieniem mojego, raczej nowocześnie urządzonego mieszkania, lecz przede wszystkim piękną pamiątką rodzinną.

Telefon Western Electrik Company z 1920 roku, Podarowany przed wojną mojej Babci.

Zegar Junghans, przedwojenny, a podarowany mojej mamie w dniu jej narodzin, czyli w październiku 1945 roku. Charakteryzuje go bardzo delikatne tykanie i cudne "bim-bom" co pół godziny:)

Dzbanuszek od Babci, kupiony w 1943 roku w Królewcu. Z pierwszymi w tym roku tulipanami. Na oldskulowej serwecie mojej mamy, z lat 80-tych.

Moim największym największym marzeniem jest antyk z prawdziwego zdarzenia- ciężki, masywny kredens. Taki, jak u moich rodziców. Ale to mebel, który potrzebuje sporo miejsca....

Nie mam wyjścia, muszę zmienić metraż ;)




19:43, zawsze.oliwek
Link Komentarze (21) »
piątek, 26 lutego 2010
Najciemniej pod latarnią

Uwielbiam świece, a tym bardziej świece w latarenkach. Te czerwone, świąteczne już dawno zapakowane w piwnicy stoją. Jakiś czas temu byłam w obi w poszukiwaniu jakiejś wykładziny do biura, znalazłam takie kiczowate cudo:)

latarenka 1

A od rodziców na imieniny dostałam ogromną latarnię. U mnie stoi na kredensie, a u mojej koleżanki (pozdrawiam Kasiu:)) latarnia ta jest zawieszona na ładnym, kutym ramieniu. Wygląda to przednio. Fajne w tej latarni jest to, że ma zawieszki na świeczki typu tea light, które szczęśliwie można zdjąć i wstawić zwykłe świece tak jak lubię. Do kupienia w home&you.

latarenka 2

Imieninowe tulipany. Od chłopaków moich.

tulips

Produkcją świec znów się zajmę jak już kurki poszyję:)

09:45, tymisiowa
Link Komentarze (20) »
poniedziałek, 22 lutego 2010
Wyróżnienia i nagrody

Bardzo się cieszę, ponieważ dostałyśmy razem z oliwkiem pierwsze nasze wyróżnienie - od ambrozji (www.madebyambrozja.blogspot.com) czym z wielką przyjemnością się chwalimy:)

wyroznienie

Jako że jesteśmy jeszcze w temacie wyróżnień nie obeznane, więc wklejam jedno, które najbardziej mi się podoba:)

Chciałam także przypomnieć, że na naszym blogu prezent otrzyma osoba, która zrobi 500 komentarz, a to już bardzo, bardzo niedługo:) Tym razem to będzie kurka i broszka mojej produkcji, więc jeśli komuś się podobały te na zdjęciu to niech próbuje:)

Pozdrawiamy!

21:31, tymisiowa
Link Komentarze (33) »
sobota, 20 lutego 2010
Beztalencie?

Miałam dziś bardzo leniwy poranek, ponieważ synuś wakacjował u dziadków. Oddawałam się więc od rana przyjemnościom: lektura nowego "Dobrego wnętrza", latte, które już mi elegancko wychodzi (czyż nie?) i przepyszne ciastka, które wygrałam u silver.

leniwy poranek

A potem zabrałam się do roboty. Sama siebie uważam za totalne beztalencie jeśli chodzi o szycie. W podstawówce nienawidziłam tylko jednego przedmiotu: zajęć praktyczno-technicznych. Tylko gotowanie mnie satysfakcjonowalo, ale jak przychodziło co do szycia to... pomagała mi mama lub babcia:) Szyciem u nas w domu zajmuje się najczęściej T., choć to ja ceruję tymkowe rajstopki. Ale jakbyście je zobaczyły to byście się ze śmiechu posikały. Myślę, że panie w przedszkolu mają niezły ubaw. Parę dni temu zobaczyłam na jednym z blogów (http://jolinka.blogspot.com/) foto-kurs szycia kurek. Tak popatrzyłam i stwierdziłam, że to powinien zrobić nawet taki głąb jak ja. Filc już miałam, zaopatrzyłam się w mulinę i odpowiednie igły i zabrałam do roboty. Tak mi dobrze poszło, że zrobiłam jeszcze z rozpędu broszkę-serce. Tadam...

kurka

Kurka jest na tasiemce, ale muszę inna kupić, bo ta jest za szeroka. Bedę robić i na tasiemce i na patyku. Na pewno wszystkie pokażę. Produkcję broszek też rozpoczynam, bo mam kilka pomysłów:)

Nawet nie sądziłam, że może mi to przynieść tyle satysfakcji. Niesamowita sprawa.

Jednak się starzeję:)

20:19, tymisiowa
Link Komentarze (18) »
piątek, 19 lutego 2010
Moje ulubione miejsca - pokój Tymka

Pokój Tymka, który przeszedł metamorfozę w sierpniu zeszlego roku, jest naprawdę niewielki. Ma może z 8m2, a pierwotnie był kuchnią. W sierpniu robiliśmy niewielki remont naszego mieszkania, a i wtedy mielismy szansę odwiedzić znany szwedzki sklep:) Że pokoik będzie niebieski wiedziałam już zanim planowaliśmy dziecko, bez względu na płeć. Sama jestem ciekawa jaki by był gdybyśmy mieli córkę. Jest syn, jest styl marynistyczny:) Powiedzmy. Zacznę od szczegółów.

Pudło na zmianę pościeli, które stoi na szafie (do nabycia w obi).

pudlo

Lampa, z którą wiąże się wiele wspomnień. Kupiliśmy ją wiele lat temu na Portobello Road w Londynie, a ja ozdabiam ją muszlami i patykami znalezionymi na plaży. Nowe patyki doszły nam we wrześniu po weekendzie w Kątach Rybackich.

lampa

Tymkowa galeria na sznurku. Pomysł dla rodziców, którzy nie wiedzą, co z robić z rysunkami swojego dziecka. Do ściany ich przyklejać nie będę, na lodówce za mało miejsca. Tak też wisiały kartki świąteczne.

galeria

Dekoracja żeglarska - z kwiaciarni.

zagle

Cały czas szukam czegoś ładnego na łóżko młodego. Póki co, od kilku dni, pościel zakrywa koc z bratem Świnki Peppy. Tymek świnki lubi, choć tylko z wersji książkowej, bo te można kupić w empiku po angielsku. Nad łóżkiem obraz Marianny Sztymy "Kici Tymek Tyci", której prace w wielu miejscach naszego domu wiszą.

lozko

Nad drzwiami chorągiewki (kupiłam w Fairy House), które bardzo mi się podobają w róznych wnętrzach i kolorach.

 

choragiewki

Kącik małego artysty:)

kacik

Uwaga: zdjęcia były robione, gdy młody był w przedszkolu, a ja zrobiłam lekkie porządki. Nie zawsze tak tu czysto:)

23:20, tymisiowa
Link Komentarze (19) »
środa, 17 lutego 2010
Starzeję się

Póki co zauważam u siebie dwie oznaki tego procesu. I nie chodzi mi o zmarszczki czy siwe włosy, bo pierwszych szczęśliwie mam niewiele, a drugie systematycznie przykrywam brązową farbą:) Pierwsza oznaka to coraz częstsze pieczenie ciast. Ostatnio piekłam ciasto orzechowe wg ambrozji, której kuchenna kronika jest po lewej w zakładkach. Druga oznaka, i jej poświęcony jest ten krótki wpis, to kwiaty doniczkowe. Ostatnio napadła mnie w przeuroczym "makro" niejaka azalia. Zapragnęłam ją mieć i na samym czubku wypchanego jedzeniem wózka stanęła ona. Przyznam szczerze, że w domu prezentuje się znacznie lepiej niż w markecie:)

azalia

Niestety, muszę się przyznać, że rękę do kwatów to ja mam średnią. Dziś zauważyłam, że kolejnego kaktusa zabiłam. Może azalii uda się przeżyć:)

21:54, tymisiowa
Link Komentarze (25) »
 
1 , 2 , 3 , 4